
Uwolnienie Złotopiórego Cz. 2 Rozwiązanie
Spotkanie szóste
No cóż, Tulipanka była u Katarzyny we Francji. Kupiłam jej bilet na samolot, pani Stewardessa zaopiekował się nią podczas lotu, a w Paryżu Katarzyna ją odebrała na lotnisku. Pojechały na targi i moja mała „pomarańczowa”, cała podekscytowana, wróciła do mnie po kilku dniach. Zobaczcie sami na zdjęciach! Powiedziała mi, że Katarzyna zajmie się sprawą Złotopiórego i musimy czekać na list od niej. Teraz uczymy się nazw kolorów w obcych językach. Zwłaszcza po francusku, no… po angielsku też. To przydatne w sztuce i… za granicą. Wy też popróbujcie!
A wczoraj, to było tak:
– Jest odpowiedź! Przyszedł list! – Tulipanka krzyczała z oddali, od bramy mojego ogrodu.
Wyszłam przed dom i zobaczyłam ją, ciągnącą za sobą z całych swoich wątłych sił, ogromną białą kopertę. Nie wiem jak dostrzegła listonosza, który właśnie dostarczył nam korespondencję, ale był to odpowiedni moment.
– To od Katarzyny! Otwieraj szybko! Błagam! Umieram z ciekawości!
– Już biegnę ci na pomoc! – starałam się ją uspokoić.
Ostatecznie, usadowiłyśmy się pod jabłonią, w kącie mojego ogrodu i otworzyłyśmy kopertę.
A oto, co w niej znalazłyśmy:
„Moje drogie przyjaciółki, Tulipanko i Ewo.
Dziękuję wam za bardzo miły i sympatyczny list, który niezmiernie mnie ucieszył. Jestem zadowolona z losu Tulipanki, która odnalazła swoje miejsce w malarskim świecie Ewy. Szczodre dary natury, w postaci przepięknych scen malarskich, są pięknym tłem dla tej artystycznej duszy. To dobrze.
Zasmuca mnie jednak historia Złotopiórego i myślę, iż nadszedł już najwyższy czas, aby go uwolnić. Świat toczy się dalej, a on ma w nim swoje miejsce i swoją wolność.
W celu wyciągnięcia go z tych tarapatów, odszukałam informacje o tej niesamowitej historii. Musicie wiedzieć, że zły Kruk, nie był takim „od zawsze”. Początkowo lubił się z bogami natury. Ba, nawet był ich ulubieńcem. Oni ofiarowali mu cudowną szatę z piór we wszystkich istniejących, lub nie, kolorach. Nasze oczy nigdy nie widziały takiej palety kolorów ! Ale, gdy Kruk spotkał ludzi, to z nimi poszedł i stracił wszystko. Jego pióra wyblakły, a potem zrobiły się całkiem czarne od ciągłego przebywania w pobliżu ogniska lub na śniegu. Od tej pory Kruk polował dla ludzi i z ludźmi, aż zupełnie zapomniał o rajskiej strawie. Pewnego dnia, sam postanowił stać się człowiekiem, gdy jednak ujrzał swoje odbicie w tafli magicznego jeziora stracił wszelką nadzieję. Teraz więzi Złotopiórego oczekując na odpowiedni moment, aby odzyskać swą dawną świetność.
Niestety, istnieje tylko jeden sposób, aby odzyskał swe dawne rajskie miejsce i tęczowe barwy.
Starożytni Alchemicy napisali w swych księgach pewną recepturę magiczną. Według niej, Kruk musi się wykąpać w jeziorze prawdy, w dniu przesilenia słonecznego. Jego pióra nabiorą jasnej barwy, wówczas, gdy intencje jego będą szczere i prawdziwe. Po oczyszczeniu, trzy magiczne istoty muszą uronić łzy nad krukiem, a każda z łez, to: przebaczenie, litość i wiara. Błękit przestworzy, bursztynowa pamięć ludzkości i promień przyszłości będą jego wybawcami. Serdeczne krople stworzą nową duszę i nowe odzienie Kruka. Świat stanie się cudowny, a „Złotopióry” wolnym od pętów zapomnienia.
Po tych odkryciach, wszystko staje się jasne. Kruk uwięził Złotopiórego w celu swego odrodzenia. Jak Feniks z popiołów. Błękitny Ptak trafił do Ewy nie bez przypadku. Tam zamieszkała Tulipanka, która jest brakującą częścią przepowiedni.
No, to już znacie historię Kruka i poznałyście magiczne rozwiązanie. Pozostawiam wam decyzję pomocy Krukowi, jednak, pamiętajcie, że droga do niego jest daleka i czyha na niej wiele niebezpieczeństw. Od was zależy, czy podejmiecie ryzyko.
Mam nadzieje, że wszystko dobrze się skończy i życzę wam powodzenia.
Pozdrawiam was serdecznie,
Katarzyna”
Po przeczytaniu listu wokół nas zapadła całkowita cisza. Miałyśmy wrażenie, że cały świat zastygł w oczekiwaniu na naszą decyzję. Miliony niewidzialnych oczu patrzyły na nas z ukrycia. Drzewa pochylały się nad nami, owady zatrzymały się w locie, dżdżownice wypełzły na trawnik, a ptaki okrążyły nas jak żywy wieniec zawieszony w przestworzach. Fauna i flora przestały funkcjonować i zastygły w napięciu.
Spojrzałyśmy na siebie z Tulipanką i wypowiedziałyśmy jednocześnie tylko jedno słowo:
-ZGODA
Nazajutrz z rana, Błękitny Ptak, Tulipanka i ja, wyruszyliśmy na „drogę rozwiązania” w celu uwolnienia Złotopiórego i samego Kruka.
Prawdziwa przygoda właśnie się rozpoczęła.
Zajrzyj też tutaj
Spotkanie dziewiętnaste czyli biała przepaść
Biała przepaść Spotkanie dziewiętnasteOgromny czarny cień natarł na nas z impetem. Jak złowieszcza czarna chmura, jego rozpostarte nad nami skrzydła zepchnęły nas w białą przepaść. - Spadam! - krzyczała przerażona Tulipanka. - Trzymajcie się razem - upomniałam ich....
Spotkanie osiemnaste czyli wirownia
Wirownia Spotkanie osiemnasteBył tam w oddali, w tle. Słoneczne, ciepłe kolory mieszały się pomiędzy sobą, ale pod wpływem ciągłego ruchu zaczęły przybierać niebieskawo-zielone odcienie. Szybkie i niespodziewane barwne wiry wciągały nas coraz bardziej w głębię...
Spotkanie siedemnaste czyli trzecia brama
Trzecia brama Spotkanie siedemnaste- Tulipanko, pospiesz się i wy też - ponaglałam moich towarzyszy. Ciągnąc ich kolejno za ręce ruszyłam w stronę zastygłego Liska. - Dostaliśmy się do bramy Złotej Harmonii w Złotym Podziale i musimy za wszelką cenę zachować nasze...
Spotkanie szesnaste czyli druga brama
Druga brama Spotkanie szesnaste- Ewa ja już nie mogę! Puszczę go! Tulipanka dyszała i sapała kucając pod czarno-białą bramą. Ja siedziałam po turecku na lepkim podłożu i rysowałam obecną sytuację. Ona trzymała za mnie końcówkę sznurka, do którego Błękitny Ptak była...
Spotkanie piętnaste czyli pierwsza brama
Pierwsza brama Spotkanie piętnasteWyjęłam Murexa z plecaka, a także moje przybory do szkicowania. Był tutaj mały podręczny blok, kilka ołówków, zastrugaczka i gumka. - Narysuję ten pejzaż, to tak w razie gdybyśmy musieli wracać się po przejściu jednej z tych bram -...
Spotkanie czternaste czyli trzy bramy
Trzy bramy Spotkanie czternaste- Ewa, wiesz, że nie jestem skarżypyta, prawda? Tak zapytała mnie Tulipanka, gdy kucaliśmy wszyscy za kolorowymi zlepkami i kłębami. -Tak, wiem. Jednak nie jest to najodpowiedniejszy moment na takie dyskusje - odpowiedziałam szeptem, bo...
Spotkanie trzynaste czyli kolorowa mgła
Kolorowa mgła Spotkanie trzynaste- To co? Biegniemy dołączyć do grupy? - zapytała Tulipanka, gdy już ostatecznie stanęłam obok niej na powierzchni malarskiej. - No chyba nie mamy innego wyjścia - odpowiedziałam. Przed nami rozciągała się daleka, stonowana przestrzeń,...
Spotkanie dwunaste czyli przejście
Przejście Spotkanie dwunaste- Ewuniu! Ewuniu! Jeszcze mi brakuje jednej tasiemki od mojej pointy! Zupełnie nie mogę przestawić tutaj mojej drugiej nogi! - darła się w niebogłosy uwięziona Tulipanka. - Ojej! Przepraszam cię najmocniej! Już naprawiam ten błąd!...
Spotkanie jedenaste czyli wyjście
Wyjście Spotkanie jedenaste- Ewa! Wstawaj! Wstawaj! Już jest rano! Ktoś ciągnął mnie za rękaw koszuli nocnej i krzyczał piskliwie do moich zaspanych jeszcze uszu. Otworzyłam najpierw jedno, prawe oko. Drugie nie odpowiadało na moją komendę i chciało jeszcze chwilę...