
Jestem mamą i…



Jeszcze nie tak dawno miałam mnóstwo wymówek, by odkładać realizację siebie. Bałam się pustej kartki, rzadko eksperymentowałam, miałam pustkę w głowie, nieobce mi były lęki każdego artysty, że się nie uda. Teraz jestem mamą 10-cio miesięcznego dziecka, które potrzebuje mnie 24h/dobę, bo nawet kiedy śpi muszę być blisko.


Jestem mamą od niedawna, a już tak wiele się nauczyłam
Przede wszystkim jednak nauczyłam się szybko podejmować decyzje, spełniać dane sobie obietnice, łapać pomysły w locie i działać od razu. Nauczyłam się też, że nawet pięć minut dziennie twórczej pracy przybliża mnie do celu. Od początku roku minęły więc niecałe trzy miesiące, a ja namalowałam 11 obrazów i wykonałam co najmniej trzy razy tyle szkiców, a ostatnio nawet kilka mini haftów. Wiele osób mówiło mi, zobaczysz, będzie trudno, te nieprzespane noce. Jest trudno, ale przede wszystkim życie z dzieckiem jest piękne, inspirujące, motywujące, ciekawe i twórcze. Powiedziałabym nawet, że arcytwórcze. Ale jestem przecież mamą – niemożliwe robię o świcie, potem już tylko cuda. Kreatywne działania przychodzą mi więc łatwo.
Zajrzyj też tutaj
Piąte spotkanie z Tulipanką
Poznaj Tulipankę
Jak uwolnić Złotopiórego? Razem z Tulipanką szukamy rozwiązania, ale nie rozumiemy ptasiego języka. Pomóc może tylko Katarzyna!…
Róże
Myśli o twórczym życiu
Kiedyś usłyszałam, że róże to najtrudniejsze kwiaty do namalowania i że tylko mistrzowie potrafią je namalować.
0 komentarzy