Akwarelka z Aniołkiem

Kilkanaście dni temu dostałam prośbę o namalowanie akwarelki przedstawiającej Aniołka. Miał to być prezent na chrzciny dla małego Bruna. Czasu miałam niewiele, ale podjęłam wyzwanie i udało się. W międzyczasie ułożyłam wierszyk, który umieściłam na gratisowej kartce, dołączyłam też kilka innych dodatków.

Akwarelka przedstawia uśmiechniętego Aniołka, który przysiadł w chmurce. Wszystko jest skąpane w błękitach, choć miałam ochotę namalować kwiaty to stwierdziłam, że niebieski obraz będzie „o niebo” bardziej odpowiedni dla chłopca 🙂 Pierwsze warstwy to głównie praca z dużą ilością wody i rozlaną plamą barwną, potem przyszedł czas na dodanie szczegółów. Niegdyś lubiłam malować Aniołki. Ten motyw jest mi bardzo bliski, ze względu na dobre wspomnienie obrazów zdobiących ściany w starym domu mojej babci, przedstawiających Anioła Stróża z pięknymi skrzydłami oraz gromadkę dzieci. Czy ktoś jeszcze pamięta te obrazy? Mogłam przyglądać się im bez końca. Z przyjemnością powróciłam więc do tego tematu i mam już głowę pełną pomysłów na kolejne obrazy 🙂

Historia tej kartki jest jednak nieco dłuższa i ma swój niesamowity finał

Jakiś czas temu nawiązałam kontakt z dawno niewidzianą koleżanką z liceum. To Regina Borkowska-Kędzierska. Zapamiętałam ją jako osobę wrażliwą, niespotykanie dobrą i radosną. Jest jeszcze jedna rzecz, która sprawiła, że myślałam o niej zawsze ciepło – to jej niecodzienna pasja. Regina tworzy skrzypce, rzeźbi instrument od początku do końca. W jej dłoniach z kawałka drewna powstają idealnie dopasowane do siebie elementy tworzące skrzypce, potrafi też „uleczyć” te uszkodzone lub naznaczone czasem. Nie miałyśmy okazji dobrze poznać się w liceum. Zdałyśmy maturę, skończyłyśmy szkołę, wybrałyśmy studia. Życie toczyło się dalej. Minęło 15 lat, wyszłyśmy za mąż, mamy dzieci. Postanowiłam do niej napisać po tym jak pojawiła się w jednym z moich snów. Po kilku tygodniach Regina poprosiła mnie o namalowanie akwarelki, która miała być prezentem chrzcinowym dla małego Bruna. Czasu było niewiele, miałam zaledwie dwa dni na szkic, obraz i wysyłkę.

W całej historii ten fragment jest dla mnie najbardziej niesamowity

Po intensywnej wymianie korespondencji, podczas której poszukiwałyśmy sposobu na najszybszą i najwygodniejszą przesyłkę okazało się, że wieś, w której mieszka Regina oraz moja, znajdują się zaledwie 60 kilometrów od siebie. Dzięki temu długi czerwcowy weekend owocował w bardzo przyjemne przeżycia*, ponieważ miałyśmy okazję spotkać się po 15 latach, porozmawiać już jako dorosłe kobiety, żony, matki. O jej pięknym domu przenikniętym muzyką mogłabym długo pisać, ale przyjdzie i na to czas. Poznałyśmy nawzajem swoje rodziny, mężów, dzieci, wypiłam pyszną kawę, zrelaksowałam się i zjadłam boskie brownie. Rozmowom nie było końca, również tym o muzyce. Wszystko odbywało się w przyjemnym wirze dźwięków wydawanych na instrumentach-zabawkach, którymi bawiły się dzieci. Na końcu zobaczyłam Pracownię Lutniczą**, gdzie na co dzień Regina tworzy i leczy skrzypce.

 

Regina Borkowska-Kędzierska podczas pracy. Autorem tych przepięknych zdjęć jest www.bogaczyki.pl


*W ten weekend również odwiedziła mnie moja siostra bliźniaczka Basia, z którą razem chodziłyśmy do liceum z Reginą. Basia jest ekologiem, podróżuje, ale też śpiewa w zespole Kuczeryki. Odkąd pamiętam jej pasją jest pisarstwo. Piękne teksty Basi można przeczytać na jej blogu.

**Jeśli chcesz zobaczyć stronę Pracowni Lutniczej Reginy Borkowskiej-Kędzierskiej lub posiadasz skrzypce do uleczenia, wejdź tutaj 🙂

Fotografię wykonała Florie Berger. Kto jeszcze nie zna, koniecznie musi poznać. Zobacz profil Florie na Instagramie tutaj.

Zajrzyj też tutaj

Na początek wystarczy mieć wyobraźnię

Rozmowy z…

Rozmowa z artystką, Blanką Bakowicz, Blancraft.

Piąte spotkanie z Tulipanką

Poznaj Tulipankę

Jak uwolnić Złotopiórego? Razem z Tulipanką szukamy rozwiązania, ale nie rozumiemy ptasiego języka. Pomóc może tylko Katarzyna!…

Jestem mamą i…

Myśli o twórczym życiu

… niemożliwe robię o świcie, potem już tylko cuda. Kreatywne działania przychodzą mi więc łatwo.

Jak Ci się podoba moja akwarelka z Aniołkiem jako prezent na chrzciny? Czy też lubisz własnoręcznie wykonane prezenty lub zanim coś podarujesz to szukasz czegoś naprawdę oryginalnego? A może też spotkałaś/-eś ostatnio kogoś dawno niewidzianego? Podziel się w komentarzu! 🙂

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[insta-gallery id="1"]